Plany i refleksje
Tak to już bywa, że organizm ludzki sam dopomina się o swoje prawa. Mam chwilę by napisać coś na stronę, bo zmuszona przeziębieniem musiałam zwolnić tempo by wyzdrowieć. Nie ma tego złego... ;-) To jest największy stres w moim zawodzie - infekcje, które zjawiają się w najmniej odpowiednich momentach i nie pozwalają śpiewać a odpowiedzialność odwołania koncertu jest wielka. Sama sobie niestety zapracowałam na słabą odporność organizmu. Po powrocie z Afryki nadal żyję i pracuję intensywnie. Ale to co zobaczyłam utwierdziło mnie w przekonaniu, że warto się starać o to by być lepszym. Nie mam tu na myśli tylko własnego rozwoju, w wymiarze duchowym czy zawodowym... Lepsi czujemy się wtedy gdy jesteśmy komuś potrzebni i możemy mu pomóc. Nie ma takiej rzeczy materialnej, która wygrałaby ze wzruszeniem w oczach dzieci i ich rodziców, gdy pomagamy im przetrwać. Jest wiele wrażeń, którymi się z Wami podzielę bo taka podróż zostaje w sercu na całe życie. Może to trochę patetycznie brzmi ale wrażenia też były wzniosłe. Podzielę się z Wami we wrześniu w tygodniku Gala, kiedy rusza cała kampania Unicefu na rzecz akcji SZKOŁY DLA AFRYKI. Powstał też materiał filmowy, który będzie jednym ze świadectw tego co zobaczyliśmy w Angoli. Przy tej okazji, dziękuję wszystkim fanom, którzy już podjęli temat i na własną rękę prowadzą aukcje dla tego projektu. Proszę Was, zachowajcie i rozłóżcie jeszcze siły i entuzjazm na wrzesień i grudzień, bo razem możemy więcej zdziałać. A bycie ambasadorem dobrej woli jest funkcją dość perspektywiczną, która nie zakończy się jednym wydarzeniem...
Kochani, zajrzałam na forum i widzę, że niecierpliwi Was cisza medialna, czekacie na płytę i to mnie cieszy! Tych, którzy się tym martwią chcę uspokoić, że celowo nie przyjmuję teraz propozycji, które mogłyby mnie zdekoncentrować, rozdrobnić i zabrać mi czas. Odmówiłam udziału w festiwalu Opolskim celowo. Całą swoją energię wkładam w tworzenie płyty. Bo oprócz strony wykonawczej jest ona też mocno autorska, współkompozycje, teksty... Mam już jedenaście kompozycji, większość z nich jest dość zaawansowana w produkcji i jest coraz bliżej końca pracy. Już się nie mogę doczekać zarówno wydania tej płyty jak i grania nowych kawałków na koncertach. A 'propos koncertów. To prawdopodobnie na przed ostatnim tak się pięknie załatwiłam chorobowo. Opóźniony był 2 godziny i skończył się po północy. Dziękuję za cierpliwość wszystkim, którzy zostali do końca - a było mnóstwo ludzi. Nie chcę już komentować, co było przyczyną ale pewne rzeczy mnie przerastają... Nie mam na nie wpływu. Szanujmy się to będzie łatwiej.
Teraz trzy koncerty w weekend (muszę się jakimś cudem wykurować) a przed tym impreza urodzinowa mojego Jasiulka, który dzielnie skończył w tym roku etap przedszkolny i szczęśliwie dostał się do szkoły muzycznej. Może na złość naszym wszystkim wrogom też będzie muzykiem? :-) Po weekendzie wylatuję na kilka dni do Pragi w celu zawodowym... Efekt sesji zdjęciowej, która tam będzie miała miejsce pewnie już wkrótce. W lipcu oprócz pracy studyjnej muszę nadrobić wakacyjno - rodzinne zaległości. Chcę mieć skąd czerpać energię, która będzie mi potrzebna jak ukaże się płyta.
Do zobaczenia i usłyszenia
Natalia
Od redakcji: Więcej zdjęć znajdziecie w archiwum koncertów i Galerii - Kulisy Koncertów.