scena.wloclawek.pl

Dziś Natalia wystąpi z godzinnym koncertem z całym zespołem we Włocławku.  Koncert odbędzie się podczas organizowanego w tym mieście finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Przy tej okazji Natalia udzieliła wywiadu do magazynu internetowego scena.wloclawek.pl. Oto on: 


Gazeta Włocławska: Rozmawiamy przy okazji Twojego występu podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy we Włocławku. Często bierzesz udział w podobnych przedsięwzięciach?
Natalia Kukulska: Orkiestra co roku puka i do moich drzwi. To już tradycja. Nie są to łatwe koncerty bo w zimowym anturażu. Ale to nie jest zwykły koncert, to akcja, w którą dzięki tej regularności z jaką występuje angażuje się cała Polska. Dzięki Jurkowi Owsiakowi wszyscy uwierzyliśmy w skuteczność tego przedsięwzięcia. Jest jeszcze wiele innych koncertów dobroczynnych, w których też biorę udział, na tyle ile mi czas pozwala.
 
GW: Niedawno ukazał się nowy krążek – „Sexi Flexi”. Różni się on brzmieniem od poprzednich albumów. Powiedz...dlaczego powinniśmy go posłuchać?
NK: Jak posłuchacie, sami to stwierdzicie (śmiech ). Do muzyki nie można przekonywać słowami. Ona albo działa na kogoś albo nie. Ta płyta wciąga w klimaty zabawy, jest energetyczna i różnorodna. Jeśli ktoś ma ochotę oderwać się w taki sposób od rzeczywistości do bardzo ją polecam. Jej nowoczesne brzmienie to w dużej mierze zasługa producentów, z którymi współpracowałam, czyli Planu B. Sexi Flexi jest alternatywną propozycją w naszym rodzimym popie i zdobyła już wielu cennych słuchaczy - co daje mi dużą satysfakcję.
 
GW: Sięgasz na niej do klimatów lat 80. Skąd ten pomysł?
NK: W kilku piosenkach na płycie rzeczywiście takie inspiracje słychać. To nie przypadek. Ten okres w muzyce najbardziej mnie ukształtował. To właśnie w latach 80 zaczęłam się interesować muzyką, miałam swoich idoli. Mam ogromny sentyment do tamtych czasów. Dziś po tylu latach jasno widać co wytrzymało próbę czasu. np. to co robił Michael Jackson jest niezaprzeczalnie ważnym motywem w pop kulturze. Staraliśmy się z producentami używać elementów charakterystycznych dla tego czasu w nowym kontekście, dobrze przy tym się bawiąc.

GW: Wiele utworów wykonałaś po angielsku. Dlaczego? Czy lepiej śpiewa Ci się w tym właśnie języku? Czy teksty angielskie są bardziej „sexi flexi”?
NK: Na pewno bardziej flexi ( śmiech ), czyli elastyczne do rytmicznego śpiewania. Podejmowałam próby śpiewania po polsku w przypadku jeszcze kilku piosenek, ale nic na siłę. Tekst musi być spójny z muzyką i często dopiero razem tworzą całość. Dla mnie ten język jest naturalną materią bo większość muzyki jaką słucham śpiewana jest po angielsku. Ale te najbardziej osobiste piosenki napisałam na płytę po polsku.
 
GW: Na ile płyta zawiera Ciebie, a na ile to pomysł producentów?
NK: Ta płyta to moja wizytówka, pokazuje moją naturę, lepiej niż cokolwiek innego. Owszem, powstała w wyniku współpracy z Planem B ale jej nagranie trwało na tyle długo (prawie rok) aby udało nam się uchwycić swoistość mojego temperamentu. Z Bartkiem i Markiem inspirowaliśmy się nawzajem, otwieraliśmy przed sobą i wiele się od nich nauczyłam. Mają inne podejście do muzyki niż muzycy, z którymi pracowałam wcześniej i dzięki temu udało nam się stworzyć coś innego.
 
GW: Album jest bardzo kobiecy...czy znajdziemy tu coś dla męskiej części publiczności?
NK: Jest momentami bardzo zmysłowo - jak w piosence I look @ U. Sporo jest kobiecości ale nie posługuję się tu kodem, zrozumiałym tylko dla kobiet. Wręcz przeciwnie. Zauważyłam właśnie, że przybyło mi sporo męskiej publiczności. Muzyka jest uniwersalna.
 
GW: Przyzwyczaiłaś wszystkich do określonego wokalu i rytmu. Jak fani odebrali Twoje nowe brzmienie? Czy uważasz, że byli na nie przygotowani?
NK: Nie wszyscy na pewno. Niektórzy idą ze mną za moimi zmianami, a niektórzy maja to co już nagrałam i im pasuje. W tym co robię nie mogę kierować się oczekiwaniami innych. Po pierwsze każdy ma swoje wyobrażenie, a po drugie nie chcę stać w miejscu. Lubię czuć, że się rozwijam i nie ograniczam.
 
GW: A czy nie jest przypadkiem tak, że nowa płyta to nowi fani? Wielbiciele nowego stylu?
NK: Trochę tak. Sexi Flexi to pewna konwencja, zabawa, dystans do siebie. Są ludzie, którzy dopiero teraz zaczęli mnie słuchać. To dla nich nagram następną płytę. Dla każdego wykonawcy cenni są nowi słuchacze. Skoro mi zaufali, postaram się by nie byli zawiedzeni bo następna płyta powinna być konsekwencją tej.
 
GW: Nową płytą weszłaś też na parkiety klubowe. Podobno mogą ją otrzymać w wersji winylowej dj’e polskich klubów. Opowiedz coś o tym.
NK: Tak, wydawca mojej płyty czyli Pomaton EMI zrobił mi ogromną przyjemność i wyprodukował również winyle. To moje pierwsze od czasów dziecięcych. Na takiej płycie umieściliśmy tytułową piosenkę Sexi Flexi w wersji albumowej i pięć remixów zrobionych przez czołówkę polskich dj'ów. Każdy z nich jest ciekawy i inny. przez to muzyka ta trafia do wielu klubów. To dla mnie nowość ale również gradka dla fanów.
 
GW: Czy czujesz, że wraz z płytą zmieniłaś się w jakiś sposób? Może bardziej dojrzałaś?
NK: Każda płyta to podsumowanie pewnego etapu w życiu, zbiór wielu doświadczeń. Dojrzałam do bycia bardziej asertywną, konsekwentną i wyluzowaną.
 
GW: Nowy album to wiele koncertów. Czy znajdujesz czas dla siebie?
NK: O to najtrudniej, ale lubię żyć na wysokich obrotach. Szybko się regeneruję.  Muszę znajdować jednak czas na nadrobienie zaległości domowych bo źle się czuję, jak mam coś ważnego w moich relacjach rodzinnych mi umyka.
 
GW: W utworze „Mała rzecz” można usłyszeć głosy Twoich dzieci. Czy Ania i Jaś pójdą w ślady mamy?
NK: To raczej ich odgłosy (śmiech) nagrane po kryjomu. Oni sami wybiorą swoją drogę ale są muzykalni i chcąc nie chcąc uczestniczą w pasji mojej i mojego męża. Muzyka jest im bliską materią. 

GW: Co robisz w czasie gdy nie śpiewasz?
NK: Śpię (śmiech).
 
Dziękuję za rozmowę.

Zobacz także

Sos Wioski DziecięcieViola ŚpiechowiczDr. Matushke