Wywiad dla Relaza

Zapraszam Was do przeczytania wywiadu, którego Natalia udzieliła dla internetowego magazynu Relaz. Został on przeprowadzony przez koncertem w Świdnicy 9 lipca 2006 roku. Specjanlą atrakcją tego koncertu był wspólny występ z Tede w utworze Kamienie. W wywiadzie jest zatem rozmowa o hip-hopie, ale też o popularności i zwierzętach.
Wywiad zamieszczam poniżej.

 

Relaz: Zaśpiewałaś piosenkę z Tede. To był jednorazowy flirt z hip-hopem?
Natalia Kukulska:Elementy hip-hopu są w muzyce r&b, która zawsze mnie fascynowała, a której elementy często wykorzystuję w mojej muzyce. Jeżeli mówimy o jakimś romansie, to na pewno z rapem. To była fajna przygoda, bo Tede ma swój przelot, który jest zupełnie inny niż mój. Choć mówimy różnymi językami, to w numerze, który nagraliśmy pt. "Kamienie", mówimy o tym samym. To był remiks - dołożony do płyty i miła współpraca. Chociaż do tej pory nie mogę tego odżałować, że promocja mojego albumu przez media została zawężona właśnie do tego duetu.

Może to było coś nietypowego?
Tylko, że to nie było coś, co oddaje klimat całej mojej płyty. Przez to ludzie całkiem inaczej wyobrażali sobie moją muzykę na tym albumie.

To prawda, że chciałaś współpracować z Djem 600V i Mezo?
Nie zupełnie. Jeżeli chodzi o Mezo - kiedyś zapytana w wywiadzie o niego powiedziałam, że podobają mi się jego teksty i dostałam e-maila od jego menagera, że jest mu miło z tego powodu. Jeżeli chodzi o 600V, to były jakieś zakusy na współpracę. Spotkaliśmy się nawet, ale nie podchwyciłam tego, bo jakoś nie czułam się dobrze w takich klimatach, a poza tym zaczęłam pracę nad innym projektem i się rozlazło. Ale słyszałam niedawno jakąś ciekawą jego produkcję.

Z Mezem nie podchwyciłaś klimatu, bo przypięto mu etykietkę hip-hopola?
Wtedy jeszcze nie był znany. Mezo jest naprawdę inteligentnym człowiekiem, który ma fajne, pozytywne rzeczy do powiedzenia. W życiu bym go nie obraziła takim słowem. Jest wiele innych kapel, które mają predyspozycje do tego, aby je nazwać hip-hopolem. A on łączy hip-hop z popem i trafia do innej grupy ludzi po prostu.

Zdarzało się Wam przypalić z Tede?
(śmiech) Nie, nie...

A próbowałaś kiedyś?
Rzadko się zdarzają ludzie, którzy nie mieli okazji spróbować. Muszę natomiast powiedzieć, że mam słowiańskie podejście do takich rzeczy. Jestem zbyt wrażliwą osobą, boję się siebie po takich akcjach, o swoją wyobraźnię i to, co się ze mną może stać.

 Ale powiedz mi, że chociaż pijesz jakiś alkohol.
Pewnie. mówiąc o słowieńskim podejściu - myślałam właśnie o piciu. Wolę napić się wina albo dobrego drinka, niż zapalić. Przynajmniej wiem, jak to na mnie działa.

Wracając do tej sytuacji medialnej po piosence „Kamienie” - bardzo negatywnej ze strony środowiska hip-hopowców. Przecież Ascetoholix też wykonało utwór z zespołem popowym Kombii i nie było żadnego dymu. Może chodzi o to, że jednak Ascetoholix jest poza tym obiegiem prawdziwego hip-hopu, a Tede jest właśnie, na razie, w środku?
To tylko źle świadczy o tych odbiorcach. To oznacza, że są totalnie zamknięci i nie zrozumieli przesłania naszego tekstu. Śmieszą mnie te środowiskowe jadki - to dziecinada.

To środowisko też mogło Cię odbierać, jako gwiazdę. To mogło mieć wpływ na to, że nie chcieli, buntowali się przeciwko temu duetowi. A oni nie lubią gwiazd?
(śmiech) Jestem przede wszystkim muzykiem - wokalistką a to, że jestem popularna - zawdzięczam swojej ciężkiej pracy. W Polsce trudno jest być gwiazdą... Zasuwam w domu przy różnych obowiązkach i przy dzieciach. a oni chyba z nudów wymyślają te różnice pomiędzy środowiskami. To jest to, czego nie lubię w Polsce. Braku tolerancji na inną wrażliwość i złych emocji. Paranoją jest, że są ludzie, którzy potrafią wywoływać emocje, które powodują jad. Przepraszam, że mam dom, złote kolczyki, o co chodzi? Jestem normalną osobą. Co, mam ubrać się w obszarpane ubrania i mieszkać w blokowisku po to, aby wszyscy uwierzyli, że ona jest prawdziwa? A swoją drogą, ten etap mam poza sobą - przez 15 lat mieszkałam w bloku i integrowałam się na podwórku z różnymi środowiskami.

Wykorzystujesz w jakiś sposób swoją popularność?
Nie. Jestem ostatnią osobą, która zdejmie okulary przeciwsłoneczne i uśmiechnie się, by na przykład coś załatwić. Zawsze stoję w kolejce. Są sytuacje, że stoję w jakimś urzędzie i panie mówią mi pani Natalio, prosimy tutaj z boku. Czuję się wtedy zażenowana i mam straszne poczucie winy.

Z tego, co mówisz wynika, że jesteś osobą, która nie wykorzystuje swojej popularności. Dla przykładu podam zespół Kombii, który na koncercie w Świdnicy, podjeżdżał od garderoby do sceny oddalonej o ok. 20 metrów samochodem.
Może ich nogi bolały? (śmiech)

Jest to lekko nienormalne.
Boję się, że ktoś mnie tak odbierze, że będzie miał przekrzywiony obraz na mój temat.

Ale tak jest.
Strasznie bym chciała zburzyć wizerunek mojej osoby jako niedostępnej. Bycie gwiazdą mnie przeraża.

Zdarza się tak, że odpowiadasz w wywiadach na pytania, które Cię nie interesują?
Jestem gadułą, ale jeżeli jest nieciekawe to albo go zmieniam, albo ucinam rozmowę.

Ale jest tak, że dziennikarze pytają o to, jaki masz manicure, gdzie ufarbowałaś włosy...
Mnie jest bardzo łatwo podpuścić. Jeżeli jest fajny przelot z osobą, z którą rozmawiam, to robię się zbyt otwarta i szczera. Często pytają mnie dziennikarze: Czy są takie rzeczy, o których nie chcesz rozmawiać?. Odpowiadam: Nie, ale jak taki będzie, to na pewno cię poinformuję.

Byłaś kiedyś na okładce „Mojego Psa”?
Wiesz, że kiedyś byłam. (śmiech)

Gdy przeprowadzano z Tobą wtedy wywiad, miałaś poczucie straconego czasu?
Nie. Teraz jest tak, że gdy ktoś mnie prosi o wywiad, to odmawiam bardzo często, bo chcę dać ludziom od siebie odpocząć. Chcę, żeby funkcjonowała moja muzyka i ona byla pretekstem do rozmowy. Wracając do „Mojego Psa” i poczucia straconego czasu. Nie mam, bo jeżeli ktoś ma pozytywne nastawienie do zwierząt, to warto o tym powiedzieć.

Masz jakieś zwierzęta?
Mam psa. (śmiech)

Jak się wabi?
Sunia.

Często go czeszesz, karmisz?
Nie, wręcz przeciwnie. Zaniedbałam – utuczyłam ją ostatnio. Sunia mieszkała już wcześniej tam, gdzie się wprowadziłam. Więc ja byłam intruzem u niej.

Widzę, że podłapałaś temat. Te pytania tak naprawdę niczego nie wnoszą.
To po co je zadawałeś? Jest pytanie, jest odpowiedź.

Chodzi mi o to, czy nie miałaś teraz poczucia straconego czasu?
Jeźeli zadałeś mi to pytanie by mnie tylko podpuścić, to rzeczywiście mam poczucie straconego czasu. Ale jeżeli chcesz, to zaraz mogę ukrócić każdą swoją wypowiedź, tylko wtedy mało napiszesz... (śmiech)

Zdarzają się takie sytuacje, że dostajesz propozycje, aby nagrać coś na temat ekologii, praw dziecka, kobiet itd.?
Są takie tematy i propozycje cały czas się pojawiają. Ostatnio nagrałam piosenkę dla Polsatu, która zwracała uwagę na przemoc w rodzinie. Teraz biorę udział w charytatywnej akcji - Konwój Muszkieterów. Nagrałam plytę live - 5 kawałków, dochód z niej przeznaczony jest dla najbardziej potrzebujących w domach dziecka i domach opieki społecznej.

Chętnie bierzesz w nich udział?
Nie bardzo lubię zasadę cel uświęca środki. Oprócz strony ideologicznej, muszę być przekonana też do strony merytorycznej - artystycznej. Bo jeśli ta druga się nie zgadza, to wolę pomóc inaczej.

Rozmawiał: Seweryn Domagała

 

Zobacz także

Sos Wioski DziecięcieViola ŚpiechowiczDr. Matushke