Natalia prezentuje firmę BATA
Już w najbliższym czasie w sklepach firmowych BATA pojawią się plakaty z wizerunkiem Natalii – Artystka została bowiem pierwszą polską twarzą tej firmy. Zdjęcia które prezentujemy poniżej to dopiero pierwsza z odsłon reklamy. A będzie ich kilka - Natalia bowiem prezentować będzie obuwie BATA nie tylko w sezonie jesień – zima 2007/2008, ale również w sezonie wiosna – lato 2008. Każda z odsłon będzie zupełnie inna pod względem stylistycznym – gdy kolejne będą pojawiać się w sklepach, będziemy też prezentować je na naszej stronie. Wszystkie zdjęcia to efekt sesji zdjęciowej, która odbyła się w Pradze pod koniec czerwca tego roku.
Na koniec zapraszam do przeczytania wywiadu, który przeprowadzony został do magazynu BATA.
Wywiad:
Piękna, wyjątkowa osoba, utalentowana wokalistka, kobieta z poczuciem własnego stylu, szczęśliwa mama i żona - Natalia Kukulska, została twarzą Baty, na sezony jesień - zima 2007/08 i wiosna - lato 2008 .
1.Natalio, o swojej ostatniej solowej płycie mówiłaś, że obrazuje twoje zmieniające się spojrzenia na świat. "Natalia Kukulska" była płytą autorską produkcyjnie i duchowo, a jaka jest Twoja najnowsza płyta?
Najbardziej autorska kompozycyjnie i tekstowo. Poprzez współpracę z teamem producenckim Plan B czyli Bartkiem Królikiem i Markiem Piotrowskim miałam odwagę sięgnąć do nowych rejonów muzycznych-klimatów, które zawsze lubiłam, ale nigdy nie udało mi się w nich tak konsekwentnie poruszać. Płyta jest bardzo energetyczna i świeża. Sami świetnie się przy niej bawiliśmy i mam nadzieję, że udzieli się to innym. Często dochodziło do twórczej burzy mózgów, bo praca była bardzo zespołowa ale szukaliśmy również niebanalnych rozwiązań, czasem dość bezkompromisowych. Bo pomimo tego, że produkcje są dość minimalistyczne to, żeby wyłonić te najciekawsze pomysły musieliśmy spędzić trochę czasu. Myślę, że płyta jest alternatywą do tego co się dzieje na naszym rynku. Zapraszam do posłuchania efektu.
2.Bardzo intensywnie pracujesz, wiele koncertujesz. Jesteś przede wszystkim Mamą Jasia i Ani - jak udaje Ci się pogodzić tak intensywną pracę zawodową z życiem rodzinnym?
Czasem się to nie udaje...Nieprzespane noce nie wpływają dobrze na głos. Ale gdybym nie miała rodziny, praca nie przynosiłaby mi takiej satysfakcji. Choć okupuje to często gorszym samopoczuciem czuję harmonię w życiu. Każdy dzień jest wyzwaniem, bo nie żyję tylko dla siebie. Jestem szczęśliwa i normalna, bo proza życia nie zawsze bywa słodka i łatwa.
3.Wiem, że Twoja rodzina jest bardzo muzykalna. Twój synek Jaś dostał się do szkoły muzycznej - ma 7 lat. Wróżysz mu karierę muzyka?
Nie jestem wróżką, ale wiele wskazuje na to, że muzyka będzie mu coraz bliższa. Ma świetną pamięć muzyczną, jest osłuchany, bo muzyka cały czas nam towarzyszy - w domu, samochodzie i pracy. Potrafi dokładnie usłyszeć linię basu, gitary, śpiewa kontrapunkty w piosenkach i ma świetne poczucie rytmu. Ale to jego decyzja, czy będzie chciał zajmować się tym profesjonalnie. My możemy go tylko naprowadzić.
4.Ostatnio odbyłaś daleką podróż do Angoli jako Ambasador UNICEFU w ramach akcji "Szkoły dla Afryki" - opowiedz nam o tym.
Jest to przeżycie, które zostanie we mnie na zawsze. Zobaczyłam zupełnie inny świat. Ludzi – odrzutków tej planety - to bardzo poruszające i przytłaczające. W Angoli jest największa umieralność dzieci na świecie. Szkoły, na których powstanie zbieramy pieniądze, to mądra pomoc. Nie wystarczy jedzenie, szczepionki i jednorazowe wsparcie. Szkoła daje szansę na rozwój, zdobycie świadomości, jak żyć, aby przeżyć. To miejsce z dostępem do sanitariatów bez których żyje większość rodzin. Dzieci to połowa społeczeństwa w Angoli, a w nich nadzieja. Wiem, że nie jestem w stanie naprawić świata, ale warto robić nawet małe kroki. To moralne wyzwanie, bo gdyby każdy z nas się trochę starał...
5.Masz nadzieję, że ta akcja UNICEFU powiedzie się? Jak zareagowali na nią Twoi fani?
Dołożę wszelkich starań by tak było. Fani zareagowali bardzo przychylnie i zaangażowali się w tę akcję. Sami zorganizowali różne aukcje internetowe, powstała specjalna strona z ich inicjatywy. Doceniam to, bo to znaczy, że poza muzyką również mam ich za sobą, tzn. po mojej stronie.
6.Natalio - powracając do muzyki. Jesteś artystką dla której wizerunek sceniczny jest ważny - obserwowaliśmy twoje liczne metamorfozy stylu - czym kierujesz się w doborze stroju , fryzury makijażu? Czy ktoś ci w tym pomaga?
Jestem typową kobietą, strona wizualna ma więc dla mnie znaczenie. Jak tworzę płytę, czy występuję na scenie, chciałabym aby to, co widać i słychać, było spójne-strona graficzna płyty, mój strój, oświetlenie. Jestem perfekcjonistką, więc czasem cierpię bo nie zawsze mam na wszystko wpływ. Przeważnie mam jednak swoje wyobrażenie tej strony wizualnej, ale często współpracuję z pokrewnymi mi duszami - stylistami, grafikami, którzy pomagają mi i wspierają swoim talentem i pomysłami. Jednak najważniejsza jest muzyka, a wizerunek ma jej pomóc, a nie odwrócić od niej uwagę.
7.Czyli jak każda kobieta lubisz ciekawe dodatki - oryginalne buty, torebki, korale?
O tak. Mam często takie etapy, że zachowuje się jak „sroka”. Poszukuję ładnych i wyjątkowych rzeczy, dodatków, zwłaszcza kiedy podróżuję. Największą słabość mam do butów, torebek, okularów słonecznych i kolczyków.
8.Jesteś pierwszą polską twarzą Baty - marki o ciekawej historii i międzynarodowym zasięgu, jak się z tym czujesz?
Pamiętam jak wiele lat temu pierwszy raz weszłam do sklepu Baty na ulicy Marszałkowskiej w Warszawie. Ten butik zrobił na mnie wrażenie. Wyróżniał się bardzo dużym wyborem, ciekawym wzornictwem i wydawał mi się niezwykle ekskluzywny. Dziś Bata jest bardziej dostępna i finansowo i ilościowo - jest coraz więcej sklepów. A wybór coraz większy. Teraz tylko muszę zainwestować w nową szafę!
9.Jakie fasony butów lubisz najbardziej?
Ostatnio polubiłam chodzić na płaskim obcasie, buty – baleriny bardzo mi się podobają. Lubię kozaki, ciekawe szpilki... Wygoda i ciekawy design to dla mnie idealne połączenie. Takich butów szukam. Wypatrzyłam już wiele takich w Bacie.
10.Na swoim koncie masz dwie role musicalowe: Królewna Śnieżka i Miss Sajgon. Marzy ci się jeszcze jakaś rola w musicalu a może w filmie?
Miss Sajgon to była dla mnie największa zawodowa szkoła. Wcześniej nie przepadałam za musicalem, ale ten mnie przekonał do tej formuły. Oprócz dość wyczynowego śpiewania, poznałam elementy aktorstwa. Jest to na pewno inny rodzaj grania, bo połączony z wyrażaniem emocji śpiewem, ale też trzeba to robić przekonująco. Miałam bardzo mało czasu na wejście w tę rolę i czułam dużą presję. Dlatego satysfakcja z tego, że się udało, była olbrzymia. Chciałabym też spróbować zagrać w filmie, bo lubię wyzwania, a to wydaje się być mi bliskie.
11.Jesteś teraz niezwykle zajęta tematem swojej najnowszej płyty. Gdzie w najbliższym czasie będzie można cię spotkać i posłuchać na żywo?
Mam nadzieję, że późną jesienią albo wczesną zimą zagramy koncerty promocyjne w największych miastach w Polsce. Już się nie mogę doczekać grania na żywo piosenek z nowej płyty, zwłaszcza, że koncertuję ze wspaniałymi muzykami. Ciekawa jestem odbioru ludzi.
12.Po tak wyczerpującej pracy nad płytą, tylu licznych koncertach przyjdzie czas na wypoczynek? Jak Natalia Kukulska wypoczywa najczęściej?
Niewiele mi trzeba. Nadrabiam zaległości rodzinne i towarzyskie, ale też czasem dobrze mi robi kilka dni we dwoje z mężem i bez dzieci. Jest wiele pięknych zakątków w Polsce. Kilka z nich mamy upatrzonych i często do nich wracamy. Za granicą najczęściej wypoczywamy-„wakacjujemy” w Hiszpanii. Jesteśmy od niej uzależnieni. Odkąd mam dzieci, staram się pamiętać by nie zatracić się w pracy. Warto czasem zdystansować się do codziennych obowiązków i zawodowych zmagań.
Dziękuję za rozmowę
Dominika Zajączkowska