Życia Mała Garść DVD + CD (2012)
Na DVD także wiele materiałów dodatkowych: 45-minutowy film - opowieść o tym, jak powstawał koncert i ponad 2,5 godzinny zapis wspomnień Przyjaciół Rodziców Natalii.
Na CD zapis audio opolskiego koncertu.
Życia Mała Garść - Piotr Cugowski
Kto wymyślił naszą miłość - Ania Rusowicz
Moje jedyne marzenie - Dorota Miśkiewicz
Za wszystkie noce - Halina Mlynkova
Ktoś między nami - Kasia Dereń i Dominik Skrzyniarz
Tylko mnie poproś do tańca - Katarzyna Groniec
Wielka dama - Pinnawela
Anna już tu nie mieszka -Halina Frąckowiak
Jestem zmęczony - Czesław Mozil
Tin Pan Alley - Kumka Olik
Puszek Okruszek - Piotr Zubek
Radość najpiękniejszych lat - Kasia Kurzawska
Nic nie może wiecznie trwać - Natalia Lubrano
Im więcej ciebie tym mniej - Kuba Badach
Tyle słońca w całym mieście - Marika
Polubiłam pejzaż ten - Kasia Wilk
Piotr Cugowski
Oto jest życia mała garść,
pochyl się nad nią... oceń... patrz!
Czy jest tak jak człowiek chciał?
Czy ktoś inny z niej, do syta, brał...
Czy ktoś inny z niej, do syta, radość brał?
Oto jest wspomnień mała garść...
Zapytaj, ile jesteś wart...?
Niech prowadzą w miejsca te,
gdzie Ci dobrze było... i gdzie źle...
Niech prowadzą Ciebie teraz w miejsca te...
Żyć!... jeśli nawet nie masz nic...
I do zamkniętych musisz pukać drzwi,
wiesz jak smakuje gorzki chleb
i zwykła ludzka łza...
Żyć!... przecież to nie żaden wstyd!
Tak powie ten, kto Ciebie zna...
Twojego życia mała garść,
sen... co się spełnić miał...
Twój sen... ta życia garść.
Twój sen... ta życia garść.
Oto jest życia mała garść,
pochyl się nad nią... oceń... patrz!
Czy jest tak jak człowiek chciał?
Czy ktoś inny z niej, do syta, brał...
Czy ktoś inny z życia Twego radość brał?
Żyć!... jeśli nawet nie masz nic...
I do zamkniętych pukasz drzwi,
wiesz jak smakuje gorzki chleb
i zwykła ludzka łza...
Żyć!... przecież to nie żaden wstyd!
Tak powie ten, kto Ciebie zna...
Twojego życia mała garść,
sen... co się spełnić miał...
Twój sen... ta życia garść.
Twój sen... ta życia garść.
Ania Rusowicz
Jesienne kwiaty szron pobielił
i wiatr zabrał liście brzóz
a noc zasnęła w tej pościeli,
którą jej przyniósł pierwszy mróz.
Stanęła północ oniemiała,
ruszył korowód białych pni
gdy w Twoich oczach się przejrzałam
i z Tobą już witałam świt.
Kto wymyślił naszą miłość?
Kto ją w środku nocy wyśnił?
Czy to wszystko się zdarzyło?
Czy tak było rzeczywiście?
Kto wymyślił to jezioro
i tej nocy czarny żagiel?
Kto weselną białą korą
okrył w lesie brzozy nagie?
Kto?
Komu lato się przyśniło
i tych drzew zawrotny taniec?
Kto wymyślił naszą miłość?
Kto wymyślił to kochanie?
Dorota Miśkiewicz
Przetańczyć z Tobą chcę całą noc
I nie opuszczę Cię już na krok
Czekałam jak we śnie abyś Ty objął mnie
Więc teraz już wszystko wiesz
Przetańczyć z Tobą chcę całą noc
Niech na nas gapią się no i co
Już każdy o tym wie, że Ty też kochasz mnie
Więc wszystkim na złość przetańczmy tę noc
Bo życie tak krótkie jest
Ja za tę noc chętnie oddam
Pięć najpiękniejszych lat
Nie liczy dni kto szczęście swe śni
Stąd taki gest dzisiaj mam
Przetańczyć z Tobą chcę całą noc
Wirować jak Twój cień cały rok
Niech inni idą spać a my tak razem w takt
Wraz z nocą chodźmy w świat
Ja za tę noc chętnie oddam
Pięć najpiękniejszych lat
Nie liczy dni kto szczęście swe śni
Stąd taki gest dzisiaj mam
Przetańczyć z Tobą chcę całą noc
I nie opuszczę Cię już na krok
Czekałam jak we śnie abyś Ty objął mnie
Więc tak jak chce los przetańczmy tę noc
Bo życie tak krótkie jest.
Halina Mlynkova
W labiryncie ulic szukasz mnie w każdą noc,
by mnie wyrwać z tłumu i zabrać stąd
tam, gdzie nas otuli wieczorną mgłą
nowy i nieznany ląd.
Będziesz Tezeuszem, ja Ci dam swoją nić,
znajdziesz nocy klucze, lecz ufaj mi:
szczęścia Cię nauczę ze źródeł pić,
ale do mnie znowu przyjdź.
Za wszystkie noce daj mi tylko jeden dzień;
niech cały świat o tym wie, że jawą stał się mój sen.
Za wszystkie noce daj mi tylko jeden dzień;
niech cały świat o tym wie, niech o tym wie.
Inną idziesz drogą poprzez ten dziwny świat,
innym służysz bogom, nie tym, co ja...
Trudno ruszać w pogoń za blaskiem dnia
- bierzmy to, co noc nam da.
Będę twą Ariadną, zanim się zbudzi świt,
zanim gwiazdy spadną, a jasny pył
rzuci iskry na dno pogodnych dni,
których Ty nie dałeś mi.
Za wszystkie noce daj mi tylko jeden dzień;
niech cały świat o tym wie, że jawą stał się mój sen.
Za wszystkie noce daj mi tylko jeden dzień;
niech cały świat o tym wie, niech o tym wie.
Kasia Dereń i Dominik Skrzyniarz
Byłaś mym pragnieniem
Stałaś się cierpieniem
Wszystko jest tak proste
Tak powinno zostać
Słowa niepotrzebne
Im też smutno pewnie
Słowom naszym biednym
Lepiej nie mówmy nic
Uwierz
Ktoś może Ty, a może ja
Może tylko dola zła
Chcę nam siebie odebrać
Ktoś ma dziś dla nas obcy wzrok
Naszą prawdę chce nam wziąć
I wierność
Ten
Ktoś nie wie o nas jeszcze nic
Że nam smutno, że nam wstyd
Choć się nie przyznajemy
Ktoś kogo nie znasz Ty i ja
To co zabrał może da
Nie wiemy
Teraz mi najtrudniej
Teraz najokrutniej
Teraz żal przypływa
Byłam tak szczęśliwa
Teraz czas zapomnieć
Teraz siądź koło mnie
Szepnij słowo dobre
Powiedz, że wierzysz w nas
Powiedz
Ktoś może Ty a może ja
Może tylko dola zła
Chce nam siebie odebrać
Ktoś ma dziś dla nas obcy wzrok
Naszą prawdę chce nam wziąć
I wierność
Ten
Ktoś nie wie o nas jeszcze nic
Że nam smutno, że nam wstyd
Choć się nie przyznajemy
Ktoś kogo nie znasz Ty i ja
To co zabrał może da
Nie wiemy
Katarzyna Groniec
Ty co za nic garść marzeń mych masz
Za nic masz
Tak krótko trwa życie moje
Ty co dni w rok nie zliczasz czy wiesz
Czy Ty wiesz
Co to jest strach u schyłku dnia
Ty nie chodzisz spać
A ja się boję
Coraz bliżej kroki słyszę
Jedną chwilkę jeszcze tylko...
Tylko mnie poproś do tańca
Ja na nic więcej nie liczę
Od krańca świata do krańca
Od piekła do nieba bram
Tylko mnie poproś do tańca
Jakbyś mnie kochał nad życie
Ja Ci z nadziei różańca odpust dam
Tylko mnie poproś do tańca
Dopóki młoda godzina
Pożółknie zegara tarcza
Zanim wybije mój czas
Tylko mnie poproś do tańca
W którym się życie zatrzyma
Ta płyta chociaż już zdarta
Jeszcze gra
Ty co sny nam układasz do gry
Myśli me znasz
I za nic masz szanse moje
Ty co słońca rozwieszasz Ty wiesz
Dobrze wiesz
Wszystko ma kres
Czy boisz się
Raz wysłuchaj mnie
Nie myśl o sobie
Tylko mnie poproś do tańca
Ja na nic więcej nie liczę
Od krańca świata do krańca
Od piekła do nieba bram
Tylko mnie poproś do tańca
Jakbyś mnie kochał nad życie
Ja Ci z nadziei różańca odpust dam
Tylko mnie poproś do tańca
Dopóki młoda godzina
Pożółknie zegara tarcza
Zanim wybije mój czas
Tylko mnie poproś do tańca
W którym się życie zatrzyma
Ta płyta chociaż już zdarta
Jeszcze gra
Pinnawela
Wielka dama tańczy sama, z wielką damą igra czas
Na niedzielę zamówiła tort, wielka dama, wielki gest
Przyszła dola i niedola, przyszedł smutek, blady gość
Rozłożyli wachlarz pełen trosk, zjedzą damie cały tort
Wielka dama znów tańczy sama, gubi czerwony szal
Cztery gamy dla wielkiej damy a dalej tańczy czas
Wielka dama smutkiem pijana, połyka złote łzy
Wielka dama dumna i sama w sukni z wilgotnej mgły
Wielkiej damie na kolanie usiadł wielki, czarny kot
Mruży ślepia, liczy złote łzy, dama gładzi go pod włos
Poszła dola i niedola, poszedł smutny, srebrny pan
Wielka dama okręciła szal, no i dalej, dalej w tan
Wielka dama znów tańczy sama...
Halina Frąckowiak
Krajobraz łasi się jak pies
To wieczór po nielekkim dniu,
Autobus stanął,
Możesz wysiąść, wejść,
Lecz Anna już nie mieszka tu,
Lecz Anna już nie mieszka tu.
Za rzekę, w cień starych drzew
Pobiegła kiedyś środkiem dnia
Muzykę wzięła z sobą, jakiś wiersz,
Drobiazgów parę, parę zdjęć,
Sukienkę lekką tak jak mgła.
Czy teraz Jej łatwiej żyć,
Czy nie tnie w twarz poranny chłód,
Pomiędzy nami, odkąd nie ma Jej,
Zwykłego ciepła mniej i mniej,
I gorzki bywa nawet miód.
I gorzki bywa nawet miód.
Kochała kruche trawy źdźbło,
Wierzyła w dźwięk trącanych strun,
Nic więcej o Niej
Ci nie powiem, bo...
Bo Anna już nie mieszka tu,
Bo Anna już nie mieszka tu.
Za rzekę, w cień starych drzew...
Czesław Mozil
Czuję, usycha we mnie wiara
Instynkt ludzkości nieomylny
Tyle słów niepotrzebnych naraz
Złości i trwogi zgiełk bezsilny
Chcę uciec, wiem, to brzmi naiwnie
Chcę uciec choćby na pustynię
(Jesteś zmęczony)
A to minie
Czy ktoś zatrzyma młyny słowa
Nim w proch ostatnią prawdę zmielą
Bełkot i zbrodnia, król, królowa
Władzą nad nami się podzielą
Pogodzi nas niepogodzonych
Słońce, gdy pierwszy raz nie wzejdzie
(Jesteś zmęczony)
Tak, to przejdzie
Czasu już nie ma, nie ma na nic
Myśl ginie ogłuszona gwarem
Głupota tuczy się słowami
Wystarczy Mane, tekel, fares
Czy świat jest łodzią dla szalonych
Rozbitków, co ratunkiem gardzą
(Jesteś zmęczony)
Bardzo
Kumka Olik
Zabiorę Ciebie kiedyś właśnie tam,
samolot miękko zejdzie w dół
i miasto jak muzyczny supersam
zbudzi sześć śpiących strun.
Taksówka żółta tak jak China Town
ruszymy tłumiąc pożar serc,
w muzykę, która nie zna prawd i kłamstw,
ale jest, ciągle jest.
Nie wszyscy wielcy już przestali grać,
choć powiał wiatr pogodę dla bogaczy,
złe czarne fortepiany nie chcą spać,
żyje w nich stary blues.
Na Tin Pan Alley w sklepach dobre dni,
ulicznym grajkom znów się tutaj płaci,
głośniki dudnią przez otwarte drzwi,
szybciej im bije puls.
W witrynach nuty z pięćdziesiątych lat,
okładki lekko zdartych płyt,
muzyka, którą zawsze kochał świat,
dobrych firm znany szyld.
Co z tego weźmiesz, to już Twoja rzecz,
taksówka wróci z piskiem kół
i znów lotnisko, lot 55,
jeszcze raz patrzysz w dół.
Nie wszyscy wielcy już przestali grać...
Piotr Zubek
Mój dziadek dał mi psa
Pies cztery łapy ma
Normalny mówią pies
Nieprawda coś w nim jest
Ma delikatny głos
I bardzo czujny nos
I kilka śmiesznych łat
Niewiele liczy lat
Puszek Okruszek
Puszek kłębuszek
Bardzo go lubię
Przyznać to muszę
Puszek Okruszek
Kłębuszek
Jest między nami sympatii nić
Wystarczy tylko
Że się poruszę
Zaraz przybiega by ze mną być
Zaraz przybiega by ze mną być
Na spacer poszłam raz
Do domu wracać czas
Przychodzę - Cóż to ach
Przyjaciel mój we łzach
Jak mogłaś mówi mi
Przez Ciebie moje łzy
To widok przykry dość
Dostanie smaczną kość
Puszek Okruszek
Puszek kłębuszek
Bardzo go lubię
Przyznać to muszę
Puszek Okruszek
Kłębuszek
Jest między nami sympatii nić
Wystarczy tylko
Że się poruszę
Zaraz przybiega by ze mną być
Zaraz przybiega by ze mną być
Kasia Kurzawska
To już przedmieścia gorzki smak,
autobus rusza w krótki rejs..
Zdyszana biegnę z żartu w żart,
z podróży w podróż, z wiersza w wiersz.
I kocham, pragnę, tracę tak,
jak by się chwilą stawał rok,
jak gdyby świat wymykał mi się z rąk.
To, co mam
to radość najpiękniejszych lat;
To, co mam
to serce, które jeszcze na wszystko stać.
To, co mam
to młodość, której nie potrafię kryć,
to wiara, że naprawdę umiem żyć - umiem żyć.
Już jesień i latawców klucz,
a w kinach tyle pustych miejsc.
Z niedawnych zdarzeń ścieram kurz,
babiego lata wątłą sieć, bo
jestem wiatrem, śpiewam wiatr,
i jestem łąką, trawy źdźbłem.
Jak biały jacht, w nieznany płynę dzień.
To, co mam...
Natalia Lubrano
Znajomy adres, te same schody
I nagły przestrach u drzwi
A może to wszystko się śni
Zwyczajne kwiaty na parapecie,
Po kątach też zwykły kurz
A jeśli to przepadło już...
Lęk, głuchy lęk na dnie skryty gdzieś
Wtedy dziwisz się, że tak kocham nieprzytomnie
Jakby zaraz świat miał się skończyć
Kiedy pytasz mnie: czemu rzucam się jak w ogień
Wprost w ramiona Twe, myślę sobie
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Co zesłał los trzeba będzie stracić
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Za miłość też przyjdzie kiedyś nam zapłacić
I tylko cisza, i nasze ręce i myśl koląca jak cierń
A jeśli tak naprawdę jest...
Wtedy dziwisz się, że tak kocham nieprzytomnie
Jakby zaraz świat miał się skończyć
Kiedy pytasz mnie: czemu rzucam się jak w ogień
Wprost w ramiona Twe, myślę sobie
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Co zesłał los trzeba będzie stracić
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Za miłość też przyjdzie nam zapłacić
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Co zesłał los trzeba będzie stracić
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Za miłość też przyjdzie kiedyś nam zapłacić
Nic nie może przecież wiecznie trwać
Co zesłał los trzeba będzie stracić...
Kuba Badach
Im więcej słów dałeś mi już
tym później mniej zostanie
dlatego nie mówiąc nic słowa niosę Ci
w drżeniu rąk kiedy stąd odchodzisz
Im więcej już zdarzyło się
tym później mniej zostanie
oszukać próbuję czas, już nie chodzę spać
każdą z chwil przeżyć chcę jeszcze raz
Im więcej Ciebie tym mniej
bardziej to czuję niż wiem
naprawdę im więcej Ciebie tym mniej
jak to jest możliwe?
dlaczego im więcej Ciebie tym mniej?
czy nie wiesz, że
ja nawet kiedy jesteś tak blisko mnie
tęsknię już za Tobą
A kiedy śpisz otulam Cię
cudowną dłoni kołdrą
i niosę przez każdą noc taki we mnie strach,
że mi z rąk w jakąś noc wypadniesz
Im więcej Ciebie tym mniej
bardziej to czuję niż wiem
naprawdę im więcej Ciebie tym mniej
jak to jest możliwe
dlaczego im więcej Ciebie tym mniej?
czy nie wiesz, że
ja nawet kiedy jesteś tak blisko mnie
tęsknię już za Tobą
Zapominam, że pod skórą gdzieś chowamy lęk
ja wiem
ja wiem
nie zamknę oczu boję się,
że znikniesz gdy otworzę je
Im więcej Ciebie tym mniej
bardziej to czuję niż wiem
im więcej Ciebie tym mniej
jak to jest możliwe?
im więcej Ciebie tym mniej
nie wiesz, że
ja nawet kiedy jesteś tak blisko mnie
tęsknię już za Tobą
Marika
Dzień - wspomnienie lata
Dzień - słoneczne ćmy
Nagle w tłumie w samym środku miasta
Ty po prostu Ty
Dzień - godzina zwierzeń
Dzień - przy twarzy twarz
Szuka pamięć poplątanych ścieżek
Lecz czy znajdzie nas?
Tyle słońca w całym mieście
Nie widziałeś tego jeszcze
Popatrz, o popatrz!
Szerokimi ulicami
Niosą szczęście zakochani
Popatrz, o popatrz!
Wiatr porywa ich spojrzenia
Biegnie światłem w smugę cienia
Popatrz, o popatrz!
Łączy serca, wiąże dłonie
Może nam zawróci w głowie też
Dzień - powrotna podróż
Dzień - podanie rąk
Ale niebo całe jeszcze w ogniu
Chce zatrzymać wzrok
Tyle słońca w całym mieście
Nie widziałeś tego jeszcze
Popatrz, o popatrz!
Szerokimi ulicami
Niosą szczęście zakochani
Popatrz, o popatrz!
Wiatr porywa ich spojrzenia
Biegnie światłem w smugę cienia
Popatrz, o popatrz!
Łączy serca, wiąże dłonie
Może nam zawróci w głowie też
Dzień - wspomnienie lata...
Kasia Wilk
Polubiłam pejzaż ten
świat, którego nie ma już
pogodzony z nocą dzień
i pasjanse z białych brzóz
strome dachy, niski próg
i obłoków jasny splot
zawiązane ścieżki dróg
aby nikt nie odszedł stąd
Polubiłam pejzaż ten
świat, którego nie ma juz
w długa podróż, w krotki sen
po zielonych zboczach wzgórz
nie zapomnę już tych miejsc
i przyjaciół z tamtych dni
wszystko to już za mną jest
lecz nie zamknę tamtych drzwi
Tyle miast na pamięć prawie znam
chcę choć raz
raz jeszcze wrócić tam...